Proszę
przeczytaj notkę pod rozdziałem !
**Olivia**
Musieliśmy wracać. Całą drogę słuchałam muzyki i pisałam z
Jordan'em. Braciszek się stęsknił. Miałam spać u chłopaków,
ale kiedy już przyjechaliśmy to patrząc na Jay'a, który z kimś
rozmawiał przez telefon od razu przypomniałam sobie o SMS'ie i
pojechałam do domu.
*Następny dzień*
Było popołudnie. Poszłam do kuchni. Brat przydreptał za mną
- Dobra. Skoro jesteśmy w kuchni to co ci zrobić? - spytałam
- Może zrobiłabyś zapiekankę?
- Okey. Przyniósłbyś mi mój telefon?
- Jasne - powiedział i wyszedł. Ja zabrałam się za przygotowywanie obiadu. Uszykowałam wszystkie potrzebne składniki. Minutę później Jordan był już przy mnie
- Mogę ci zadać pytanie?
- Dawaj
- Czemu Nathan pyta się ciebie jak się trzymasz? - spytał
- EJ! Czemu czytasz moje SMS'y?! - krzyknęłam i wyrwałam mu telefon.
- Bo tak chcę. A odpowiesz mi na pytanie?!
- Dobra. Ostatnio przez przeczytanie cudzego SMS mam załamkę - powiedziałam i wyszłam. Usiadłam na kanapie w salonie. Znowu bitwa z myślami
- Jay cię zdradza ! - mówił mózg - Nie prawda, to zwykłe nieporozumienie! - wtrącało się serce.
Siedziałam i myślałam. Chwilę później miałam już obok brata. Przytulał mnie. Wiedział, że tego właśnie teraz potrzebuję.
- Powiesz mi co się stało? - w końcu się odezwał
- No bo przeczytałam SMS na komórce Jay'a, był od jakiejś Eleanor. Było tam pytanie o przyjazd i o to, czy powiedział już mi... - byłam jeszcze bardziej smutna wspominając o tym
- Dupek... Jak go dorwę..... Słuchaj. Musisz jakoś spędzić miło popołudnie, może noc. Zapomnieć o tym. Może zaproś Lenę? Pomimo mojej potrzeby - zaśmiał się - spędzenia z tobą czasu zwolnię chatę, może przejadę się do rodziny? - powiedział
- Ej Jordan... ty to masz łeb! - śmiałam się - zaproszę Lenę do siebie. - chwyciłam tela i wysłałam SMS do Leny, po minucie już miałam odpowiedź.
- I...?
- Zgodziła się. - uśmiechnęłam się - Kiedy masz zamiar jechać?
- Niedługo, a co?
- Goń mnie! - popchnęłam go, przez co leżał. Zakluczyłam drzwi od salonu i pobiegłam po mąkę. Wiedziałam, że za minutę wyjdzie stamtąd, więc z mąką stałam już ukryta. Kiedy wychodził nie zauważył mnie i oberwał.
- Ty mała mendo! Tak pogrywasz? To zobaczymy co zrobisz na to. - poszedł do kuchni. Ja pobiegłam do pokoju, wiedziałam co szykuje. Zawsze jak mu się sprzeciwiałam robił jakąś paćkę, która kończyła w moich włosach. Zakluczyłam drzwi od pokoju i siedziałam. Telefon zawirował. Przyszedł SMS od Sykes'a.
Od: Nathy :*
Do:Ja
Mogłabyś się ze mną spotkać?
Od Ja
Do Nathy :*
Czemu pytasz? Dzisiaj mam trochę zawalony
dzień, Jordan chce się mną nacieszyć, a potem nocka z Leną.
Jeżeli chcesz to wbijaj teraz. Jor cię lubi :3
Od : Nathy :*
Do: Ja
Dobra, nieważne. Chciałem pogadać o tamtym
sms... To kiedy indziej. Miłego dnia :* xX
Od Ja
Do Nathy:*
Nathy... nie chcę przerabiać ponownie tematu
sms... Dzisiaj Jordan się dowiedział, niedługo pogadam o tym z
Jay'em, najprawdopodobniej jak wyjedzie, ciekawe czy mi powie.
Również miłego dnia xX
Jordan nie dobijał się do drzwi. Stwierdziłam, że
wyjdę. Będę miała to już z głowy. Kiedy wyszłam zobaczyłam
Jordan'a z nożyczkami. Na szczęście miałam włosy związane w
koka no i nie swoją koszulkę. Koszulka skończyła w kawałkach...
Kiedy skończyło nam odbijać przyszła godzina 16. Pojechałam z
bratem na zakupy na nockę, potem odstawił mnie do domu. Pożegnałam
się z nim. Wyruszył w drogę do domu... Zaczęłam szykować na
nockę, powyciągałam z szafy filmy, popcorn i chipsy wsypałam do
misek, a ciastka wyłożyłam na talerzyk. Wino i inne alkohole
chłodziły się. Teraz już tylko ubrać się jakoś i czekać na
gościa.
Zbliżał się wieczór. Lena była już u
mnie. Poszłam do kuchni po przekąski a dziewczyna zajęła się
wybieranie filmu.
Wybrała Move 43 , a ja go włączyłam i obie
zajęłyśmy miejsce na kanapie.
- Twój brat jest w domu ? - zapytała biorąc
trochę popcornu do ręki.
-Nie ma go. Pojechał do Manchesteru, do
rodziny - powiedziałam
- Nie brałam tabletek więc wyciągaj trunki!
- zaśmiała się
- No jasne. Wino czy piwo? - zapytałam
- Piwo , zdecydowanie ! Liv... a jak tam z
Jayem? - zaczęła lekko temat gdy ja szłam do lodówki.
-Eh... nie pytaj. Jest mi ciężko o tym
gadać... Wydaję mi się, że on mnie zdradza. Pisał z Nie jaką
Eleanor na temat jego przyjazdu i tego czy powiedział mi o czymś
tam...
- Pytałaś go o to ? Wyjaśnijcie to sobie ....
- Nie. Kiedyś z nim to wyjaśnię. Ale
dzisiaj nie będę o tym myśleć.
- To dawaj piwo !
-Masz. A jak tam Shane?
- Pisał że wszystko dobrze . Rano pisał że
chce przyjechać w tym tygodniu jeszcze. Dzisiaj Nar przywiozła
Sugar - mówiła męcząc się chwile z otwieraczem.
- Pomóc ci? - zaśmiałam się
- Zaufaj mi. Potrafię to zrobić - w końcu ,
po kolejnej próbie udało jej się
-Jak tam Twoje relacje z Maxem?
- Eee dobrze - zmieszała się lekko.
- Dobrze czy bardzo dobrze? - poruszałam
śmiesznie brwiami
- bardzo - mruknęła ledwie słyszalnie.
- To się cieszę. A tak w ogóle jak ci się
podobał nasz wypad?
- Zaliczam do jednych z najlepszych ...
- Na prawdę? - spojrzałam na jej nogę - ja
nie koniecznie wszystko miło wspominam... ale nie powiem, że mi się
nie podobało
- A jak tam plany z pracą? Nadal chcesz być
policjantką? - chciała zmienić temat.
-Szczerze? Sama już nie wiem kim chcę być.
Chyba jednak rozpocznę prace jako fotograf... nie chce być już
policjantem.
- Kobieta zmienną jest - zaśmiała się -
oglądasz to? - kiwnęła głowa w stronę telewizora.
-Nieee... już to tyle razy oglądałam...
- Ja nigdy ale... - piwo było już w połowie puste
- wiesz... chce sprzedać dom - zaczęła już być bardziej otwarta.
-Dlaczego?
- Chce zmienić wszystko . No może Maxa nie
zostawię - wytknęła język i oparła się głową o moje ramię.
- Myhym. Ciekawie....
- Gadaj mi co tam bo ja cię zanudzę swoim
życiem - mruknęła.
- Ale nie ma o czym... - zamilkłam - chociaż
może jest.... No dobra. Sykes wyznał mi, że mnie kocha... bo ty
nie wiesz wielu rzeczy. ....
- Znaliście wcześniej , prawda?
-Byliśmy ze sobą wcześniej, ale zerwaliśmy.
Uznaliśmy że nie ma sensu...
- Bo wyjeżdżał? Ciężka sytuacja. Gdybyś
kochała jednego w drugim byś się nie zakochała albo stara miłość
nie rdzewieje. Te przysłowia nie mają sensu! Jedno wyklucza
drugie.... - ona była już lekko podchmielona.
-te stare bzdury nie mają sensu...
Teoretycznie wydawało mi się, że Sykes to tylko zauroczenie. Potem
zeszłam się z Jayem, a teraz oboje chcą żebym była z nimi.
Kocham ale obu po połowie....
- Uh ja kochałam Patricka jak ślepa , a
teraz żałuje że go kiedykolwiek poznałam. Nie mówiłam ci o nim
? - gadała bardzo szybko- nie pamiętam. a z Jaythanem wszystko się
wyjaśni.
- Nie mówiłaś... co za typ? - pytałam.
Ciekawie się zrobiło
- Idiota ! Pomógł mi po wyjściu ze
szpitala. Byliśmy ze sobą długo , dopóki nie zdradził mnie.
wybaczyłam mu ale on stwierdził że jestem zbyt... różniąca się
od tamtej suki. Ona była piękna. Właściwie nie powinnam nazywać
jej suką bo wszystko mi uświadomiła....- zaczęła otwierać
drugie piwo.
-Boże - zdziwiła mnie swoją wypowiedzią -
ale nie mów mi, że jesteś brzydka. No i chuj z niego i tyle.
- Kocham cie , wiesz? - przytuliła mnie.
- Ja ciebie też -odwzajemniłam uścisk
- Mogę być z tobą szczera , nie ? Więc my
, w sensie ja z Maxem pod namiotami... - tu zaczęła się śmiać
jak głupia .
- Chyba nie chcesz powiedzieć ze wy ten teges -
alkohol we krwi zaczynał się ukazywać. Śmiałam się
- Tak . Właśnie o tym ci opowiadam -
położyła się na fotelu na który przed chwila przeszła.
- No no no... Ciekawie. Nie złe Sb miejsce
wybraliście na pierwszy... chyba a pierwszy stosunek - zaśmiałam
się
- Jesteś pewna że to był pierwszy? -
uniosła brwi
-właśnie nie...
- Pierwszy z Maxem - zapewniała.
- Tak tak.... na pewno... nie ważne
- Szkoda że wyjeżdżają. To aż dwa
tygodnie - mruknęła.
-No....
Next day
**Lena**
Kolejnego dnia z lekkim kacem wróciłam do domu.
Nic , Max ani nie pisał ani nie dzwonił. Jutro około południa .
Nie będę go widziała dwa tygodnie więc postanowiłam napisać.
Do : Max
Wpadniesz?
Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kawy. Wypiłam cały kubek leżąc na kanapie. Zmęczył mnie wczorajszy wieczór i muszę odespać. Włączyłam telewizor i nic specjalnie interesującego nie znalazłam więc zostawiłam Mam Talent. Sugar! Przypomniałam sobie że muszę ją odebrać od Nunu. Chwyciłam telefon. Była jedna nieodczytana wiadomość , odblokowałam go.
Od : Max
Nie miałem czasu, jutro przed wyjazdem będę u Cb . Do zobaczenia
Wybrałam numer dziewczyny Sivy. Odebrała w połowie drugiego sygnału.
- Hej Nareesha - przywitałam się.
- Hej Lena ! - wesoły głos mulatki był inny niż zawsze.
Do : Max
Wpadniesz?
Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kawy. Wypiłam cały kubek leżąc na kanapie. Zmęczył mnie wczorajszy wieczór i muszę odespać. Włączyłam telewizor i nic specjalnie interesującego nie znalazłam więc zostawiłam Mam Talent. Sugar! Przypomniałam sobie że muszę ją odebrać od Nunu. Chwyciłam telefon. Była jedna nieodczytana wiadomość , odblokowałam go.
Od : Max
Nie miałem czasu, jutro przed wyjazdem będę u Cb . Do zobaczenia
Wybrałam numer dziewczyny Sivy. Odebrała w połowie drugiego sygnału.
- Hej Nareesha - przywitałam się.
- Hej Lena ! - wesoły głos mulatki był inny niż zawsze.
- przepraszam że jeszcze nie odebrałam Sugar
, ale mało czasu miałam.
- spokojnie! Świetna sunia z niej , muszę ci
podziękować ale to jak się spotkamy. Teraz muszę kończyć mam
super duży pokaz ! - zrozumiałam lekkie zdenerwowanie w jej
głosie.
- pogadamy jak się spotkamy , pa i połamania nóg
- po czym się rozłączyłam. Przykryłam się kocem i ułożyłam
na kanapie. Wybrałam opcję 'napisz nową wiadomość' .
Do : Shane
Kiedy przyjedziesz ?
Odpowiedź pojawiła się po chwili.
Od : Shane
Za trzy dni pasuje?
Odpisałam że jasne , chwile po tym zasnęłam.
Do : Shane
Kiedy przyjedziesz ?
Odpowiedź pojawiła się po chwili.
Od : Shane
Za trzy dni pasuje?
Odpisałam że jasne , chwile po tym zasnęłam.
_____________________
Pod ostatnim rozdziałem słabo z komentarzami :/
HEJ ! Zagląda tu ktoś ?
Rozdział nie jest zbyt dobry z powodu szkoły i
ostatnich poprawek/zaliczeń .
Gdy dobijemy do 10.000 wyświetleń
chcemy zrobić konkurs :) Czekamy na upragnioną dziesiątkę !