**Lena**
Wyciągnęłam się wygodnie na łóżku
. Jak wygodnie... Uchyliłam oko , następne. Podniosłam się. Max
stał przy lustrze które było na przeciw łóżka. Podeszłam do
niego naciągając koszulkę która była krótka . Uśmiechał się
, widziałam w lustrze. Złapałam go od tylu za ramiona i wkroczyłam
na jego plecy. Obym nie była za ciężka. Złapał mnie za uda
podtrzymując. Uśmiechał się szeroko , ja też .
- dzień dobry - powiedziałam. Przekręcił mnie tak , że byłam z przodu . Pocałował mnie . Dzień zapowiadał się pięknie.
- Dobry - uśmiechnął się. Postawił mnie na ziemi . Pochylił się ,przyciągając mnie. Pachniał cytryną ale jakoś inaczej... z przyjemnością przytuliłam się do niego . Czułam się jak mała dziewczynka w objęciach starszego brata. Złapał mnie za ucho a do drugiego szepnął :
- nie rób zdjęć mojej szafie - przygryzłam usta by się nie zaśmiać - cieszę się gdy budzę się koło ciebie - kontynuował.
- a ja gdy śpię w twoim łóżku , ono jest takie wygodne - mówiłam.
- zaczynam myśleć że bardziej zależy ci na moim łóżku niż na mnie- odsunęłam się i poprawiłam włosy w lustrze. Wzruszyłam ramionami. - Obiecaj mi że na wyjeździe jesz normalnie. Nie ma żadnej diety - zaczynał ten temat. Spuściłam wzrok.
- jem normalnie - mówiłam. Objął mnie od tylu.
- Kocie , nie jestem psem na kości nie lecę - kącik moich ust uniósł się ku górze- obiecasz ?
- ją bez diety ty bez fajek - od razu czuć było że palił. Znaczy... dopiero po chwili domyśliłam się co to za zapach . Znałam ten zapach zbyt dobrze , ale jednak już zapomniałam jak pachniał . Dawno nikt już nie palił w moim towarzystwie.
- zgoda - podaliśmy sobie dłonie.
- zgoda - powtórzyłam . Poszłam do łazienki. Ogarnęłam się i obrałam . Włosy związałam jak zawsze na czubku . Wyszłam. Chłopaka już nie było . Zeszłam na dół . Po drodze minęłam Sivę , który przyjechał po jakieś projekty Nar . Gdy tylko weszłam do kuchni George postawił na stole jajecznice .
- Smacznego - wyszczerzył się. Uwielbiałam jego uśmiech. Wzięłam widelec i nadziałam kawałek jajka. Włożyłam do buzi.
- Całkiem dobrze gotujesz - skomentowałam .
- Ja we wszystkim jestem dobry - zaśmiałam Się.
- i taki skromny ...- dodałam.
Zjadłam .Reszta TW krzątała się po mieszkaniu szukając swoich rzeczy.
- Właściwie o której wyjeżdżamy ? - zapytałam podchodząc do zlewu by umyć talerz.
- za ...-spojrzał na zegar -... Godzinę .
- jedziemy po Liv ? - wybierałam talerz.
- tak . Pójdę dokończyć pakowanie - a ja myślałam że on już gotowy... Poszedł na górę .
***
- Ty czy ja ?- zapytał Jay Maxa.
- ja mogę , ale po postoju - ty - odpowiedział loczek i usiadł za kierownicę . Ja razem z Maxem z tylu. Zajęliśmy pasy. Po kilkunastu minutach byliśmy przed domem Olivii .Jay wysiadł z auta i zapukał do drzwi. Przysunęłam się do Maxa i 'dyskretnie ' patrzyłam przez szybę. Otworzył mu Jordan. Mina Birda nie była za ciekawa, za to Jor uśmiechał się.
- zaraz ja zawołam . Wejdź.
- ok- Szyba była uchylona więc wszystko słyszałam .
-co robisz ?- Łysy szepnął mi do ucha.
- patrzę .
- podglądasz - zaśmiał się
- bo Jordan nie przepada za Jayem- wróciłam do mojego zajęcia. Max przewrócił oczami.
Po minucie przyszła brunetka, za nią szedł Jordan z jej
torba.
- cześć Jay ! - uścisnęła go
- hejka Liv - pocałował ja w czoło
- to narka wam . Udanego urlopu - Jordan pożegnał ich w drzwiach. Jay wkładał torbę Olivii gdy ta usiadła obok kierowcy. Przywitałyśmy się , a auto ruszyło. Nudziło mi się więc uderzałam palcami o swoje kolano.
- daj telefon - powiedziałam.
- masz swój - odparł Max.
- ale ty masz więcej gier , no daj - Bird się zaśmiał i mruknął coś pod nosem. Mój chłopak wyjął komórkę i podał mi ją. Złapałam ale nie wiedziałam jak ją odblokować . Liv dyskretnie pokazała mi gdzie... Pik i gotowe. Uśmiechnęłam się zwycięsko. Grałam w Pou . Nie skupiałam się na rozmowach reszty. A może oni nie rozmawiali ? Nie wiem... Przymknęłam oczy bo ktoś zabrał mi zabawkę.
- przerwa - powiedział Bird. Samochód się zatrzymał. Wszyscy wysiedli . Z drugiego auta wysiadła reszta i jeszcze jedna blondynka. Podeszła do mnie.
- Jestem Jessica ale mów mi Jess - przywitała się . Była bardzo miła.
- cześć Jay ! - uścisnęła go
- hejka Liv - pocałował ja w czoło
- to narka wam . Udanego urlopu - Jordan pożegnał ich w drzwiach. Jay wkładał torbę Olivii gdy ta usiadła obok kierowcy. Przywitałyśmy się , a auto ruszyło. Nudziło mi się więc uderzałam palcami o swoje kolano.
- daj telefon - powiedziałam.
- masz swój - odparł Max.
- ale ty masz więcej gier , no daj - Bird się zaśmiał i mruknął coś pod nosem. Mój chłopak wyjął komórkę i podał mi ją. Złapałam ale nie wiedziałam jak ją odblokować . Liv dyskretnie pokazała mi gdzie... Pik i gotowe. Uśmiechnęłam się zwycięsko. Grałam w Pou . Nie skupiałam się na rozmowach reszty. A może oni nie rozmawiali ? Nie wiem... Przymknęłam oczy bo ktoś zabrał mi zabawkę.
- przerwa - powiedział Bird. Samochód się zatrzymał. Wszyscy wysiedli . Z drugiego auta wysiadła reszta i jeszcze jedna blondynka. Podeszła do mnie.
- Jestem Jessica ale mów mi Jess - przywitała się . Była bardzo miła.
**Olivia**
Przez całą drogę coś się działo. Ten
zabrał telefon tej, a tamtego boli głowa. Z nimi podróżować to
istna tragedia... A dać im CB radio? Boże... Oni nie umieją się
nie wygłupiać. Kiedy zajechaliśmy nie było najwcześniej, więc
rozbiliśmy namioty i poszliśmy spać. Ja nie mogę spać. Znowu
ten sen... Znowu planują ponowne porwanie. Boję się, ale ni ma tu
braciszka. Wiem ! Od czego jest telefon. Wyjęłam go z torby i
napisałam do brata. Po zaledwie 3 minutach miałam już odpowiedź.
Szkoda, że nie ma go tutaj ze mną... Przyzwyczaiłam się do jego
obecności... Pisaliśmy tak do około 4 w nocy, kiedy w końcu
udało mi się zasnąć. Ciężki będzie jutrzejszy dzień...
_____________
Były komentarze > jest rozdział ;) Przepraszamy że trochę długo ..
Mamy nadzieję że wam się podoba + w następnych rozdziała będzie się działo ;)
ROZDZIAŁ Z DEDYKACJĄ DLA WSZYSTKICH , KTÓRZY NAPISALI CO MYŚLĄ O POPRZEDNIM ;) Dziękujemy :*
Haha pou ;) Ogólnie rozdział fajny ale jak dla mnie za mało akcji :p Najlepszy moment z pobudką i wspomnieniem o szafie :D Jordan jaki opiekuńczy do 4 rano pisał ze swoją sister ;) Mam pytanie: będzie więcej Jordana?? Strasznie go lubię :p Kocham was i czekam na next <3 :*
OdpowiedzUsuńNominowałm cię :) http://wantedhistoria.blogspot.com/2014/03/liebster-awards.html
OdpowiedzUsuńFajny rozdział. Dawno tu nie byłam. : )
OdpowiedzUsuń