** Olivia **
Obudziłam się około 12. Dzisiaj jest koncert chłopaków. Miałam przyjść do Len i pomóc jej wybrać strój na ten dzień. Ubrałam się w krótkie neonowo-różowe spodenki i błękitną bluzkę. Zjadłam płatki i wyszłam z domu. Koncert miał być o 16. Równo o 13.15 zapukałam do drzwi Len:
-Hej- zobaczyłam jej uśmiechniętą twarz .
- Cześć. Dzisiaj koncert mamy niecałe 2 godziny bo chłopacy zabierają nas jeszcze na próbę - powiedziałam i weszłam do jej domu
-Ja ledwo do domu wróciłam , daj mi coś zjeść!
- Spokojnie. Przecież możemy same do nich dojechać jak czasu zabraknie- puściłam jej oczko
-Jeszcze nowe zamówienie , jakaś impreza . Mowie ci jakie wymagania! Takich klientów nie lubię - skrzywiła się . Poszłyśmy do kuchni - chcesz? -zapytała pokazując mi batonik musli .
- Nie, przed chwilą jadłam. Zjedz coś konkretniejszego, znowu zaczynasz? - wkurzyła mnie - ty idź wybierz jakieś ciuchy a ja ci naleśniki zrobię, OK?
-kocham cię-przytuliła mnie i poszła na górę.
- Ja ciebie też ! - krzyknęłam i wzięłam się za robienie naleśników. Po około 10 minutach usmażyłam już cały talerz naleśników
- Leeen ! Naleeśniiiiikiiiiiiii ! - krzyknęłam
- Już!-schodziła po schodach - więc sukienka czy spodnie ?
- Spodnie. A raczej krótkie spodenki. Ubierz te takie które mi się tak podobały, te z flagą ameryki - powiedziałam
-Myhym- mruknęła- która ? -pokazała dwie koszulki.
- Ta! - pokazałam na biała koszulkę
-dobra -zaczęłam jeść - kiedy znowu do mnie wpadasz ?
- Zależy kiedy tylko mnie zaprosisz - puściłam oczko
-już dziś ! Wpadaj kiedy chcesz ! - mówiła z pełną buzią - dobra idę się przebrać - znów poszła na górę.
- Oczywiście. Dobierz jeszcze jakąś bransoletkę albo naszyjnik - krzyknęłam
Po chwili zeszła , miała na sobie wybrane ciuchy , naszyjnik z sową i bransoletkę którą pokazywała mi ostatnio.
-Dobrze jest ? - zapytała
- No pewnie ! Wyglądasz przecudownie, zresztą jak zawsze - przytuliłam ją
-Dobra , chodź - pociągnęła mnie w stronę drzwi - buty ! -puściła moją rękę i chwyciła za trampki .
-Noo ... hymmm Te ! - pokazałam na białe converse za kostkę , sama miałam takie same ubrane
-ok , widzisz jakie jesteśmy podobne ?- pokazała nogę i zaczęła się śmiać.
- A jak . Zresztą połowę butów mamy takich samych. Nie nasza wina że gusty podobne - przybiłyśmy żółwika
- dobra , teraz możemy iść -wzięła torebkę i zamknęła drzwi - która godzina ?
- Jest 14.45 mamy akurat 15 minut żeby dotrzeć do domu chłopaków
*Dojechały do domu TW*
Obudziłam się około 12. Dzisiaj jest koncert chłopaków. Miałam przyjść do Len i pomóc jej wybrać strój na ten dzień. Ubrałam się w krótkie neonowo-różowe spodenki i błękitną bluzkę. Zjadłam płatki i wyszłam z domu. Koncert miał być o 16. Równo o 13.15 zapukałam do drzwi Len:
-Hej- zobaczyłam jej uśmiechniętą twarz .
- Cześć. Dzisiaj koncert mamy niecałe 2 godziny bo chłopacy zabierają nas jeszcze na próbę - powiedziałam i weszłam do jej domu
-Ja ledwo do domu wróciłam , daj mi coś zjeść!
- Spokojnie. Przecież możemy same do nich dojechać jak czasu zabraknie- puściłam jej oczko
-Jeszcze nowe zamówienie , jakaś impreza . Mowie ci jakie wymagania! Takich klientów nie lubię - skrzywiła się . Poszłyśmy do kuchni - chcesz? -zapytała pokazując mi batonik musli .
- Nie, przed chwilą jadłam. Zjedz coś konkretniejszego, znowu zaczynasz? - wkurzyła mnie - ty idź wybierz jakieś ciuchy a ja ci naleśniki zrobię, OK?
-kocham cię-przytuliła mnie i poszła na górę.
- Ja ciebie też ! - krzyknęłam i wzięłam się za robienie naleśników. Po około 10 minutach usmażyłam już cały talerz naleśników
- Leeen ! Naleeśniiiiikiiiiiiii ! - krzyknęłam
- Już!-schodziła po schodach - więc sukienka czy spodnie ?
- Spodnie. A raczej krótkie spodenki. Ubierz te takie które mi się tak podobały, te z flagą ameryki - powiedziałam
-Myhym- mruknęła- która ? -pokazała dwie koszulki.
- Ta! - pokazałam na biała koszulkę
-dobra -zaczęłam jeść - kiedy znowu do mnie wpadasz ?
- Zależy kiedy tylko mnie zaprosisz - puściłam oczko
-już dziś ! Wpadaj kiedy chcesz ! - mówiła z pełną buzią - dobra idę się przebrać - znów poszła na górę.
- Oczywiście. Dobierz jeszcze jakąś bransoletkę albo naszyjnik - krzyknęłam
Po chwili zeszła , miała na sobie wybrane ciuchy , naszyjnik z sową i bransoletkę którą pokazywała mi ostatnio.
-Dobrze jest ? - zapytała
- No pewnie ! Wyglądasz przecudownie, zresztą jak zawsze - przytuliłam ją
-Dobra , chodź - pociągnęła mnie w stronę drzwi - buty ! -puściła moją rękę i chwyciła za trampki .
-Noo ... hymmm Te ! - pokazałam na białe converse za kostkę , sama miałam takie same ubrane
-ok , widzisz jakie jesteśmy podobne ?- pokazała nogę i zaczęła się śmiać.
- A jak . Zresztą połowę butów mamy takich samych. Nie nasza wina że gusty podobne - przybiłyśmy żółwika
- dobra , teraz możemy iść -wzięła torebkę i zamknęła drzwi - która godzina ?
- Jest 14.45 mamy akurat 15 minut żeby dotrzeć do domu chłopaków
*Dojechały do domu TW*
- Jesteśmy , zrobimy kawał Maxowi? - spytałam-Jaki?-od razu się uśmiechnęła.
- Zostań w aucie. Powiem Maxowi, że się rozchorowałaś i nie mogłaś przyjechać . Potem puszczę ci strzałkę i zrobisz wejście smoka - zaczęłam się śmiać
-dobra !
- To idę ! - wyszłam z auta i poszłam do chłopaków
- Cześć ! Len nie będzie na koncercie
-Dlaczego ?! -Krzyknął wstając z fotela. Miał na sobie okulary , wyglądał ....
inaczej.
- Zemdlała. Zadzwoniłam po karetkę i jest w szpitalu. Jej brat i mama są tam z nią. Przez cały czas utrzymuje kontakt z Shanem - uroniłam samotną łzę dla efektu i wyciągnęłam telefon z kieszeni - zaraz napiszę do niego , czy się obudziła
Nic nie odpowiedział , patrzył się na mnie i nic nie mówił. Próbował przeszyć mnie wzrokiem , ale widać było że jest smutny.
-Dacie radę sami , nie ? -wstał szybko z fotela i chciał wychodzić .
- Czekaj ! Zaraz do niej pojedziemy. Uzbrój się w cierpliwość. Muszę dostać cynk od jej brata, sam mnie o to prosił. Zaraz do niego zadzwonię - wybrałam numer Leny _ No Hej , Tak chcemy , Tak Strzałka . - zakończyłam rozmowę . - Zaraz pojedziemy , ale najpierw nalejesz mi wody?- zapytałam
-Wody?-spojrzał na mnie jak na idiotkę - Serio chcesz wody ?
-Max uspokój się- upomniał go Siva.
- Tak, od jakiś 2 godzin nie piłam. Latałam u Leny pomagając jej a potem trzeba było się nią zająć , zadzwonić po karetkę i jej rodzinę . Teraz przyjechałam do was i miło by było się napić - udałam zdenerwowanie - Ja troszczę się o twoją przyszłą żonę bardziej niż o siebie ! - krzyknęłam-Jay nalej jej wody . Sorry -przejechał ręką po głowie- Bardzo z nią źle ? -Zachowywał się jakby nie usłyszał słów ' przyszłą żonę' ale złapał buraka! wzrok chłopaków wędrował raz na mnie raz na Maxa
- Sorry, przejęzyczyłam się, miało być o twoją przyjaciółkę. Z tego stresu wszystkie słowa mi się kręcą - usłyszałam ciche kroki Leny, bo stałam najbliżej drzwi
Drzwi otworzyły się , stanęła w nich uśmiechnięta Lena .
Max zareagował momentalnie .
-Liv ! Nie żyjesz !- krzyknął i rzucił sie w moja stronę.
- Heheheheheheeheh , nie złapiesz mnie ! - pobiegłam na ogród . Max gonił mnie wkoło basenu aż w końcu mnie złapał i oboje runęliśmy na trawę . Zaczął mnie łaskotać - Maaaaaaaaaaax Prze... przestań ! - krzyczałam
-Myślisz że ci daruje ? Tak łatwo ? Mylisz się - po chwili przestał- zobaczymy jak zareaguje Jay gdy mu , powiem coś ciekawego o tobie..-na jego twarz wstąpił chytry uśmiech.
- To ja powiem Lenie ! - wystawiłam mu język
-niby co ?-zmrużył oczy - ja jestem czysty , nie tak jak ty!
- No wiesz... mam znajomości i wiem co mówisz kiedy śpisz "Lena , Kocham Cię!" , mam to nagrane i zdjęcia co robi Max Kiedy Śpi , To, że masz ją na tapecie ! , mogę wymieniać w nieskończoność - uśmiechnęłam się szyderczo
-tajemnica ? -zapytał patrząc na stopy .
- Tajemnica - przybiliśmy piątkę
Wróciliśmy do domu. Lena siedziała przy stole i rozmawiała z Nathem.
-Co tam , Jedziemy - zapytałam
-Liv !Ty żyjesz ! Max jednak cię nie zabił? -Zapytała i wszyscy zaczęli się śmiać.
-Ta.... Taaak - mówiłam przez śmiech
-Jasne- Tom wstał i wziął torebkę Leny , przerzucił ją przez ramię.
-Przeze mnie macie skróconą próbę - uśmiechnęłam się
-E tam ! Ej , ale czy ten kolor mi pasuje ? -pytał Tom robiąc pozy z torebką .
- Pewnie że tak Tomuś . Ładnemu we wszystkim ładnie - puściłam mu oczko
-Ja wiem - zamrugał .Po chwili wszyscy byli już gotowi .
- A tak w ogóle to co Max chciałeś mi powiedzieć ? Wydarłeś się tak , że cię w całym Londynie słychać było - powiedział Jay
-Ja ? Nie , nic- patrzył na mnie.
- Ahh to jedziemy ? - musiałam zmienić temat
-Ale ja chcę wiedzieć ! Teraz ! - zbulwersował się Jay
-Jasne ! Tom oddaj! -Lena ciągnęła swoją torebkę , Parker za nic w świecie nie chciał puścić .- Tom oddaj jej to ! - powiedziałam
Puścił , a dziewczyna wylądowała na kanapie .
-Dziękuję - wstała i poprawiła włosy .
- Zemdlała. Zadzwoniłam po karetkę i jest w szpitalu. Jej brat i mama są tam z nią. Przez cały czas utrzymuje kontakt z Shanem - uroniłam samotną łzę dla efektu i wyciągnęłam telefon z kieszeni - zaraz napiszę do niego , czy się obudziła
Nic nie odpowiedział , patrzył się na mnie i nic nie mówił. Próbował przeszyć mnie wzrokiem , ale widać było że jest smutny.
-Dacie radę sami , nie ? -wstał szybko z fotela i chciał wychodzić .
- Czekaj ! Zaraz do niej pojedziemy. Uzbrój się w cierpliwość. Muszę dostać cynk od jej brata, sam mnie o to prosił. Zaraz do niego zadzwonię - wybrałam numer Leny _ No Hej , Tak chcemy , Tak Strzałka . - zakończyłam rozmowę . - Zaraz pojedziemy , ale najpierw nalejesz mi wody?- zapytałam
-Wody?-spojrzał na mnie jak na idiotkę - Serio chcesz wody ?
-Max uspokój się- upomniał go Siva.
- Tak, od jakiś 2 godzin nie piłam. Latałam u Leny pomagając jej a potem trzeba było się nią zająć , zadzwonić po karetkę i jej rodzinę . Teraz przyjechałam do was i miło by było się napić - udałam zdenerwowanie - Ja troszczę się o twoją przyszłą żonę bardziej niż o siebie ! - krzyknęłam-Jay nalej jej wody . Sorry -przejechał ręką po głowie- Bardzo z nią źle ? -Zachowywał się jakby nie usłyszał słów ' przyszłą żonę' ale złapał buraka! wzrok chłopaków wędrował raz na mnie raz na Maxa
- Sorry, przejęzyczyłam się, miało być o twoją przyjaciółkę. Z tego stresu wszystkie słowa mi się kręcą - usłyszałam ciche kroki Leny, bo stałam najbliżej drzwi
Drzwi otworzyły się , stanęła w nich uśmiechnięta Lena .
Max zareagował momentalnie .
-Liv ! Nie żyjesz !- krzyknął i rzucił sie w moja stronę.
- Heheheheheheeheh , nie złapiesz mnie ! - pobiegłam na ogród . Max gonił mnie wkoło basenu aż w końcu mnie złapał i oboje runęliśmy na trawę . Zaczął mnie łaskotać - Maaaaaaaaaaax Prze... przestań ! - krzyczałam
-Myślisz że ci daruje ? Tak łatwo ? Mylisz się - po chwili przestał- zobaczymy jak zareaguje Jay gdy mu , powiem coś ciekawego o tobie..-na jego twarz wstąpił chytry uśmiech.
- To ja powiem Lenie ! - wystawiłam mu język
-niby co ?-zmrużył oczy - ja jestem czysty , nie tak jak ty!
- No wiesz... mam znajomości i wiem co mówisz kiedy śpisz "Lena , Kocham Cię!" , mam to nagrane i zdjęcia co robi Max Kiedy Śpi , To, że masz ją na tapecie ! , mogę wymieniać w nieskończoność - uśmiechnęłam się szyderczo
-tajemnica ? -zapytał patrząc na stopy .
- Tajemnica - przybiliśmy piątkę
Wróciliśmy do domu. Lena siedziała przy stole i rozmawiała z Nathem.
-Co tam , Jedziemy - zapytałam
-Liv !Ty żyjesz ! Max jednak cię nie zabił? -Zapytała i wszyscy zaczęli się śmiać.
-Ta.... Taaak - mówiłam przez śmiech
-Jasne- Tom wstał i wziął torebkę Leny , przerzucił ją przez ramię.
-Przeze mnie macie skróconą próbę - uśmiechnęłam się
-E tam ! Ej , ale czy ten kolor mi pasuje ? -pytał Tom robiąc pozy z torebką .
- Pewnie że tak Tomuś . Ładnemu we wszystkim ładnie - puściłam mu oczko
-Ja wiem - zamrugał .Po chwili wszyscy byli już gotowi .
- A tak w ogóle to co Max chciałeś mi powiedzieć ? Wydarłeś się tak , że cię w całym Londynie słychać było - powiedział Jay
-Ja ? Nie , nic- patrzył na mnie.
- Ahh to jedziemy ? - musiałam zmienić temat
-Ale ja chcę wiedzieć ! Teraz ! - zbulwersował się Jay
-Jasne ! Tom oddaj! -Lena ciągnęła swoją torebkę , Parker za nic w świecie nie chciał puścić .- Tom oddaj jej to ! - powiedziałam
Puścił , a dziewczyna wylądowała na kanapie .
-Dziękuję - wstała i poprawiła włosy .
** Lena **
- To jedziemy w końcu czy macie się zamiar spóźnić? - spytała
-Jedziemy - odparł Nathan .
- No nareszcie . próby to wy raczej nie zrobicie - uśmiechnęła się i ruszyła w stronę czarnego mini busa.
- Max, do jasnej cholery o co wam z Olivią chodzi co ? - spytał dalej wkurzony Jay
-Właśnie - zwróciłam się do Liv- co ty im powiedziałaś ?
- Ja nic ! - broniła się - to Max coś sobie wymyślił
-Już nic nie rozumiem - zmrużyłam jedno oko.
- Oj no bo Maxowi chodziło o to, że powie Jayowi że nie lubię Neytiri, co jest kłamstwem, bo kocham to małe stworzenie , prawda Max? - powiedziała Liv
Max tylko kiwnął głową . Potem i tak wypytam go o co chodziło - myślałam.
- Jesteśmy na miejscu - powiedział Nathan
Gdy tylko chcieliśmy wysiąść otoczyły nas fanki . Zrobiłam przestraszoną minę , było ich super dużo
- Nie stresuj się , tylko uśmiechnij się i chodź z nami. Załóż bilet vip, żeby nas wpuścili - powiedziała mi na ucho Liv - To jedziemy w końcu czy macie się zamiar spóźnić? - spytała
-Jedziemy - odparł Nathan .
- No nareszcie . próby to wy raczej nie zrobicie - uśmiechnęła się i ruszyła w stronę czarnego mini busa.
- Max, do jasnej cholery o co wam z Olivią chodzi co ? - spytał dalej wkurzony Jay
-Właśnie - zwróciłam się do Liv- co ty im powiedziałaś ?
- Ja nic ! - broniła się - to Max coś sobie wymyślił
-Już nic nie rozumiem - zmrużyłam jedno oko.
- Oj no bo Maxowi chodziło o to, że powie Jayowi że nie lubię Neytiri, co jest kłamstwem, bo kocham to małe stworzenie , prawda Max? - powiedziała Liv
Max tylko kiwnął głową . Potem i tak wypytam go o co chodziło - myślałam.
- Jesteśmy na miejscu - powiedział Nathan
Gdy tylko chcieliśmy wysiąść otoczyły nas fanki . Zrobiłam przestraszoną minę , było ich super dużo
- Właściwie , ja długo ty ich znasz? - zapytałam Liv. - Znałam Maxa zanim był jeszcze w The Wanted, jak wiesz kiedyś mieszkałam w Manchesterze. byliśmy przyjaciółmi od małego, potem się wyprowadził kontakt się urwał. Rok później sama wyprowadziłam się do Londynu i się spotkaliśmy. Potem dowiedziałam się, że jest on w TW i tak ich właśnie poznałam. - odpowiedziała
-Aha, ale czy te fanki muszą ich całować ?! - spytałam patrząc na chłopaków
- To już norma w ich pracy. Z czasem się przyzwyczaisz.
-Obyś miała rację - powiedziałam cicho.
Weszliśmy za kulisy.
- No to my pójdziemy do waszej garderoby a wy na próbę - powiedziała Liv
- I jak ci się podoba ? - spytała
-Ty widziałaś ile tam było ludzi? -nadal byłam zszokowana - Strasznie tu czysto.
- Jak chłopacy tu przyjdą już tak nie będzie, wierz mi
-Bo w końcu to The Wanted , nie ? - zaśmiałam się .- Pasują Maxowi te okulary , nie ? -patrzyłam na ich ubrania , dużo tego
- I jak ci się podoba ? - spytała
-Ty widziałaś ile tam było ludzi? -nadal byłam zszokowana - Strasznie tu czysto.
- Jak chłopacy tu przyjdą już tak nie będzie, wierz mi
-Bo w końcu to The Wanted , nie ? - zaśmiałam się .- Pasują Maxowi te okulary , nie ? -patrzyłam na ich ubrania , dużo tego
- No dużo , pasują, pasują. Chciałabyś z nim być? -spytała
-Znowu zaczynasz ? A ty chciałabyś być z Jayem ?- odwróciłam się w jej stronę.
- Najpierw ty odpowiedz,
-Ty pierwsza, ustąpię ci.
-Znowu zaczynasz ? A ty chciałabyś być z Jayem ?- odwróciłam się w jej stronę.
- Najpierw ty odpowiedz,
-Ty pierwsza, ustąpię ci.
-Tak, chciałabym, zadowolona? - w tym zauważyłam, że w drzwiach stoi Tom.
-Przecież znałaś odpowiedź , mówiłam ci to już- usiadłam na kanapie , koło Liv
- Tom, Co ty tu robisz?! - krzyknęła - słyszałeś naszą rozmowę ?
-Nie musiałem tego słyszeć . Ja to wiedziałem. Wujka Toma nie oszukasz- wziął coś ze stolika.
- Jak mu wygadasz to ... to .... nie chcesz wiedzieć co - uśmiechnęła się szyderczo
-Ale będzie bolało - dodałam od siebie.
- Żówik ! - przybiłyśmy żółwika
-Uuu-pomachał rękoma- już się boję-śmiał się- jak dzieci , czemu im tego nie powiecie ?
- Bo Nie ! - krzyknęłyśmy razem
-Czemu ? -pacnął się w twarz - oni czują to samo . Co za logika! -klasnął .
- Skąd wiesz? Gadałeś o tym z Jayem ?! - krzyknęła
-Oni chodzą i ciągle gadają ' a Liv tamto..'' 'Ale Lena blablabla' -naśladował ich głosy - albo my,slisz- zwrócił się do Liv- że komuś z nas da dotknąć Tię? Pffy! Tylko tobie pozwolił - pokręcił głową i skierował się do wyjścia .
- Heheheheheheheheheheh - zaczęły się śmiać - ty serio? Tii nie dał nikomu dotknąć ? - powiedziała Olivia
-Przecież to jego! -Wyszedł
- Muszę pogadać z Jayem, najlepiej teraz - poszła, a ja zostałam sama
Siedziałam jakiś czas w garderobie , potem wyszłam na korytarz . Chwilkę pochodziłam po nim , szukając chłopaków. W końcu znalazłam wyjście na scenę , ustałam za kulisami i czekałam aż mnie zauważą . Pierwszy zrobił to Max. Podszedł do mnie i powiedział :
-Po koncercie gdzieś pojedziemy , ok? - posłał mi jeden z najpiękniejszych uśmiechów.
-Jasne , połamania nóg !
-Dzięki !-krzyknął Tom.
Zastanawiałam się czy mu powiedzieć , ale tak teraz ? Dziwnie by to wyglądało , co jeśli by się nie zgodził ? Wrócił do chłopaków .Ustałam przed sceną bo zaczęli już wpuszczać fanki. Było ich bardzo dużo i rożnego wieku, jedne miały koszulki TW inne plakaty , pomalowane twarze. Wszystko było bardzo zadziwiające. Chłopaków już na scenie nie było. Było bardzo dużo ludzi, większość rozmawiała , a ja wypatrywałam Liv. Na próżno , nigdzie jej widać nie było , Jaya też nie.... Czyżby ? Mam nadzieję … Ona z Jayem zna się dłużej niż ja z Maxem więc mogła mu to powiedzieć . Nagle wszyscy zaczęli piszczeć , chłopacy wchodzili na scenę. Uśmiechali się , widać że to lubili. Przywitali się a fanki jeszcze bardziej zaczęły piszczeć, dostrzegłam też kilkunastu chłopaków między dziewczynami. The Wanted mieli bardzo dużo oddanych fanów. Zaczęły lecieć pierwsze nuty piosenki.
Max zaczął śpiewać : Praying won't do it … - a mnie przeszły ciarki , pierwszy raz słyszałam jego głos. Był cudowny. Chwilę potem śpiewał Tom. Tłum zaczął śpiewać z nimi. Chłopacy chodzili po scenie , wyłupali się , wysłali buziaczki i serduszka w stronę fanek. Kolejna piosenka zaczęła się.
Tym razem Tom był pierwszy i śpiewał : I'm better So much better now ...- ta piosenka bardzo wpadła mi w ucho i zaczęłam tańczyć z innymi fankami. Oni mieli super głosy! Baby come over here, I just gotta tell you somethin', somethin'There's nothing left to fear – Nathan miał piękny głos , mogłabym go słuchać cały czas. Byłam w siódmym niebie. Oczywiście tłum znów śpiewał z chłopakami i krzyczał ich imiona .Znów zaczynał Nathan.
She wants me to come over I can tell, her eyes don’t lie She’s calling me in the dark … Potem był Max i czułam że śpiewa do mnie : Chcę położyć moje dłonie na jej dłoniach Czuć gorąco od jej skóry Stać się lekkomyślny w świetle gwiazd Poruszam się w takt uderzeń jej serca Byłem tak zagubiony do dziś wieczora, dziś wieczora.
Dziś wieczora , tak ! Dziś mu powiem! Muszę , piosenka było cudowna ! Przy solówce Natha ciarki przeszyły mnie całą . Kolejna piosnkę pokochałam. Następna piosenka nosiła tytuł ' Walks Like Rihanna' Tym razem śpiewałam razem z tłumem . To tą piosenkę śpiewał mi do ucha Max na imprezie! Tak , po właśnie tej imprezie spałam u niego ...- wszystko wróciło. Chciałam przy nim zasypiać i budzić się … Powiem mu! Zrobię to dzisiaj !Przy kolejnych dwóch piosenkach , czyli 'We Own The Night' i 'Show Me Love' (gdzie druga też bardzo wpadła w mój gust) bawiłam się , tańczyłam.
Przy kolejnej piosence dokładnie wsłuchiwałam się w słowa , była idealna. Po prostu płakać mi się chciało , a nosiła tytuł 'Everybody Knows' … Heartbrake Story – tej piosenki nie zapomnę. 'Powiedz tylko, że wpuszczasz mnie do swojego serca Powinienem był być tam od początku Obiecuję, że dopóki jesteś ze mną, Nie będzie historii złamanego serca ' Kolejna piosenka pokazała mi że muszę z nim by , kochałam go. Bardzo. Znamy się strasznie krótko , ale miłości się nie wybiera... Gdy melodia się skończyła , Nathan zszedł w publiczność . Fanki krzyczały , wołały jego imię. Złapał jedna za rękę , potem kolejną , następnie była Liv! Stała tak blisko mnie i ja nic o tym nie wiedziałam ?! Podszedł do mnie , złapał mnie i jeszcze jedną dziewczynę . Przeszliśmy przez barierki i weszłyśmy na scenę. Max podszedł do mnie i podał i rękę. Złapałam ją ufnie. Liv stała z Jayem. Odwróciłam się do publiczność i...
-WOW !- wydusiłam z siebie . Max się zaśmiał. Zaczęła płynąc spokojna muzyka. On nadal trzymał moją dłoń.Patrzał mi w oczy i zaczął śpiewac :
I hear your heart, cry for love. But you won’t let me make it right. You were hurt, but I decide. If that you were worth the fight. Every night, you lock up. You won’t let me come inside. But the look, in your eyes. I could turn the tide. In your heart, in your heart, in your heart. I can tell you can fit one more. In your heart, in your heart, in your heart. I don’t care who was there before.
A ja patrzałam na niego i ledwo powstrzymywałam łzy. Teraz , właśnie w tym momencie chciałam go pocałować . Stał tak blisko mnie. Potem śpiewali wszyscy. Następnie : Tom ,Jay&Tom , Max&Siva , wszyscy , Jay i znów wszyscy. Przy tej piosence kompletnie wymięłam. Dziewczyny zaczęły schodzić ze sceny, ale nie ja. Ja stałam tam i patrzałam Maxowi prosto w oczy . Nie miałam zamiaru schodzić . Niestety musiałam.
-Przecież znałaś odpowiedź , mówiłam ci to już- usiadłam na kanapie , koło Liv
- Tom, Co ty tu robisz?! - krzyknęła - słyszałeś naszą rozmowę ?
-Nie musiałem tego słyszeć . Ja to wiedziałem. Wujka Toma nie oszukasz- wziął coś ze stolika.
- Jak mu wygadasz to ... to .... nie chcesz wiedzieć co - uśmiechnęła się szyderczo
-Ale będzie bolało - dodałam od siebie.
- Żówik ! - przybiłyśmy żółwika
-Uuu-pomachał rękoma- już się boję-śmiał się- jak dzieci , czemu im tego nie powiecie ?
- Bo Nie ! - krzyknęłyśmy razem
-Czemu ? -pacnął się w twarz - oni czują to samo . Co za logika! -klasnął .
- Skąd wiesz? Gadałeś o tym z Jayem ?! - krzyknęła
-Oni chodzą i ciągle gadają ' a Liv tamto..'' 'Ale Lena blablabla' -naśladował ich głosy - albo my,slisz- zwrócił się do Liv- że komuś z nas da dotknąć Tię? Pffy! Tylko tobie pozwolił - pokręcił głową i skierował się do wyjścia .
- Heheheheheheheheheheh - zaczęły się śmiać - ty serio? Tii nie dał nikomu dotknąć ? - powiedziała Olivia
-Przecież to jego! -Wyszedł
- Muszę pogadać z Jayem, najlepiej teraz - poszła, a ja zostałam sama
Siedziałam jakiś czas w garderobie , potem wyszłam na korytarz . Chwilkę pochodziłam po nim , szukając chłopaków. W końcu znalazłam wyjście na scenę , ustałam za kulisami i czekałam aż mnie zauważą . Pierwszy zrobił to Max. Podszedł do mnie i powiedział :
-Po koncercie gdzieś pojedziemy , ok? - posłał mi jeden z najpiękniejszych uśmiechów.
-Jasne , połamania nóg !
-Dzięki !-krzyknął Tom.
Zastanawiałam się czy mu powiedzieć , ale tak teraz ? Dziwnie by to wyglądało , co jeśli by się nie zgodził ? Wrócił do chłopaków .Ustałam przed sceną bo zaczęli już wpuszczać fanki. Było ich bardzo dużo i rożnego wieku, jedne miały koszulki TW inne plakaty , pomalowane twarze. Wszystko było bardzo zadziwiające. Chłopaków już na scenie nie było. Było bardzo dużo ludzi, większość rozmawiała , a ja wypatrywałam Liv. Na próżno , nigdzie jej widać nie było , Jaya też nie.... Czyżby ? Mam nadzieję … Ona z Jayem zna się dłużej niż ja z Maxem więc mogła mu to powiedzieć . Nagle wszyscy zaczęli piszczeć , chłopacy wchodzili na scenę. Uśmiechali się , widać że to lubili. Przywitali się a fanki jeszcze bardziej zaczęły piszczeć, dostrzegłam też kilkunastu chłopaków między dziewczynami. The Wanted mieli bardzo dużo oddanych fanów. Zaczęły lecieć pierwsze nuty piosenki.
Max zaczął śpiewać : Praying won't do it … - a mnie przeszły ciarki , pierwszy raz słyszałam jego głos. Był cudowny. Chwilę potem śpiewał Tom. Tłum zaczął śpiewać z nimi. Chłopacy chodzili po scenie , wyłupali się , wysłali buziaczki i serduszka w stronę fanek. Kolejna piosenka zaczęła się.
Tym razem Tom był pierwszy i śpiewał : I'm better So much better now ...- ta piosenka bardzo wpadła mi w ucho i zaczęłam tańczyć z innymi fankami. Oni mieli super głosy! Baby come over here, I just gotta tell you somethin', somethin'There's nothing left to fear – Nathan miał piękny głos , mogłabym go słuchać cały czas. Byłam w siódmym niebie. Oczywiście tłum znów śpiewał z chłopakami i krzyczał ich imiona .Znów zaczynał Nathan.
She wants me to come over I can tell, her eyes don’t lie She’s calling me in the dark … Potem był Max i czułam że śpiewa do mnie : Chcę położyć moje dłonie na jej dłoniach Czuć gorąco od jej skóry Stać się lekkomyślny w świetle gwiazd Poruszam się w takt uderzeń jej serca Byłem tak zagubiony do dziś wieczora, dziś wieczora.
Dziś wieczora , tak ! Dziś mu powiem! Muszę , piosenka było cudowna ! Przy solówce Natha ciarki przeszyły mnie całą . Kolejna piosnkę pokochałam. Następna piosenka nosiła tytuł ' Walks Like Rihanna' Tym razem śpiewałam razem z tłumem . To tą piosenkę śpiewał mi do ucha Max na imprezie! Tak , po właśnie tej imprezie spałam u niego ...- wszystko wróciło. Chciałam przy nim zasypiać i budzić się … Powiem mu! Zrobię to dzisiaj !Przy kolejnych dwóch piosenkach , czyli 'We Own The Night' i 'Show Me Love' (gdzie druga też bardzo wpadła w mój gust) bawiłam się , tańczyłam.
Przy kolejnej piosence dokładnie wsłuchiwałam się w słowa , była idealna. Po prostu płakać mi się chciało , a nosiła tytuł 'Everybody Knows' … Heartbrake Story – tej piosenki nie zapomnę. 'Powiedz tylko, że wpuszczasz mnie do swojego serca Powinienem był być tam od początku Obiecuję, że dopóki jesteś ze mną, Nie będzie historii złamanego serca ' Kolejna piosenka pokazała mi że muszę z nim by , kochałam go. Bardzo. Znamy się strasznie krótko , ale miłości się nie wybiera... Gdy melodia się skończyła , Nathan zszedł w publiczność . Fanki krzyczały , wołały jego imię. Złapał jedna za rękę , potem kolejną , następnie była Liv! Stała tak blisko mnie i ja nic o tym nie wiedziałam ?! Podszedł do mnie , złapał mnie i jeszcze jedną dziewczynę . Przeszliśmy przez barierki i weszłyśmy na scenę. Max podszedł do mnie i podał i rękę. Złapałam ją ufnie. Liv stała z Jayem. Odwróciłam się do publiczność i...
-WOW !- wydusiłam z siebie . Max się zaśmiał. Zaczęła płynąc spokojna muzyka. On nadal trzymał moją dłoń.Patrzał mi w oczy i zaczął śpiewac :
I hear your heart, cry for love. But you won’t let me make it right. You were hurt, but I decide. If that you were worth the fight. Every night, you lock up. You won’t let me come inside. But the look, in your eyes. I could turn the tide. In your heart, in your heart, in your heart. I can tell you can fit one more. In your heart, in your heart, in your heart. I don’t care who was there before.
A ja patrzałam na niego i ledwo powstrzymywałam łzy. Teraz , właśnie w tym momencie chciałam go pocałować . Stał tak blisko mnie. Potem śpiewali wszyscy. Następnie : Tom ,Jay&Tom , Max&Siva , wszyscy , Jay i znów wszyscy. Przy tej piosence kompletnie wymięłam. Dziewczyny zaczęły schodzić ze sceny, ale nie ja. Ja stałam tam i patrzałam Maxowi prosto w oczy . Nie miałam zamiaru schodzić . Niestety musiałam.
** Olivia **
Wyszłam z garderoby. Musiałam poszukać JayBirda i pogadać z nim, o tym, co się ostatnio wydarzyło. O nas i moich uczuciach. Za radą Toma poszukałam chłopaka. Był na próbie,
- Dacie sobie bez niego radę, mam rację? A i dzięki Tom. - chwyciłam chłopaka za rękę i pociągnęłam w stronę holu, gdzie stał automat z kawą i parę krzeseł. - musimy porozmawiać - dodałam całkiem poważnie, w drodze do celu.
- Jaką chcesz kawę? - zapytałam jak gdyby nigdy nic.
- Chcę gorącą czekoladę, a teraz o czym chciałaś pogadać i czemu akurat teraz? Czemu dziękowałaś Tomowi?
-Dziękowałam mu za dobrą radę , trzymaj - podałam mu kubek z napojem - i chcę pogadać o nas Jay. Chłopacy mówili mi, że ostatnimi czasy chodzisz zamyślony, Przez sen mówisz imię pewnej dziewczyny. Nie powiedzieli o jakie imię chodzi... Mi możesz powiedzieć, przyjaźń stary...
- Właśnie, że nie. Nie chcę zepsuć tak pięknej przyjaźni, chociaż liczę na coś więcej... - widziałam, że jego oczy stały się zaszklone.
-Jay, czy chodzi o mnie? - spytałam z nadzieją w głosie
- bo chodzi o to... że od jakiegoś czasu mam to samo. Dobra nie owijam w bawełnę... Kocham Cię, rozumiesz?- pozwoliłam sobie na uwolnienie samotnej łzy...
- Se .... Serio?! - zakrztusił się czekoladą
- Tak... jeżeli ci się to nie podoba, odejdę- ruszyłam w stronę drzwi, ale chłopak chwycił mnie za nadgarstek i obrócił mnie tak, że patrzeliśmy sobie nawzajem w oczy
-Kocham Cię, to o Tobie przez cały czas myślę Liv, zostaniesz moją dziewczyną?
-Ta... Tak ! - krzyknęłam i pocałowałam go . On odwzajemnił pocałunek i staliśmy tak 'miziając się', jak to zwykł mówić Nath. Potem poszliśmy do chłopaków, trzymając się za rękę. Porozmawialiśmy przez jakieś 2 minuty i chłopacy wyszli za kulisy, do momentu, kiedy wszystkie fanki nie weszły na salę. Wyszli na scenę, a ja stanęłam obok Len. Przywitali się z fanami. Najpierw zaśpiewali All Time Low. Jay śpiewając swoją kwestię puścił mi oczko. Cieszę się, że posłuchałam Toma, teraz jestem z Moim Jamesem... A tak? Nie wiadomo co by było... Chłopacy jak zwykle się wygłupiali. Skończyli tą piosenkę i zaśpiewali Chasing The Sun. I znowu Jay patrzący na mnie, a ja na niego. Najchętniej wbiegłabym tam i namiętnie go pocałowała, ale nie będę im psuć koncertu. Zaśpiewali jeszcze kilka piosenek w tym moje dwie ulubione , czyli Everybody Knows i Show Me Love. Teraz powinni zaśpiewać Heart Vacancy i koniec występu. A skąd o tym wiem? Pisząc któregoś dnia z Nathanem napisał mi jakie piosenki wykonają na tym ważnym dla nich koncercie. Jay podbiegł do mnie i wciągnął mnie na scenę, Max wybrał Len, a Tom, Nathan i Seev wybrali jakieś fanki. Max bardzo wczuł się w to co śpiewa. Coś mi się wydaje, że dzisiejsza noc skończy się sparowaniem tej dwójki. Nadszedł czas na moment Jay'a. Wziął mnie na środek i zaśpiewał " When I talk to you..." Odpłynęłam. Jego głos był taki cudowny... I koniec występu, już miałam iść za kulisy, reszta dziewczyn już zeszła. Na scenie zostałam ja Len i TW. Wtedy głos przejął Tom.
- Mieliśmy kończyć, ale chcemy zaśpiewać jeszcze jedną piosenkę, dedykujemy ją obecnym tutaj Olivii, dziewczynie Jay'a i Lenie, naszej wspaniałej przyjaciółce - wtedy rozbrzmiały dźwięki Could This Be Love. Zaczął Max, chwycił Lenę za rękę i zaśpiewał " She takes my..." Znowu zaczęłam odpływać. Nie słyszałam jeszcze tej piosenki na żywo. Była wspaniała.
Kolejna piosenka była dedykowana dla mnie i Liv- dziewczyny Jaya . Ucieszyłam się , pasowali do siebie , bardzo! Czy to jest miłość …? Na końcu chłopacy pożegnali się , a fani zaczęli wolno wychodzić z budynku. Ja udałam się do wejścia którego użyłam ostatnio. Ochroniarz mnie zatrzymał :
-Ty gdzie ? -ustał w drzwiach.
-Do chłopaków?-zapytałam zirytowana.
-Jak tysiące innych – zbył mnie. Pokazałam mu bilet VIP , nic nie odpowiedział tylko ustąpił mi. Przeszłam, idąc korytarzem znów szukałam odpowiednich drzwi. Tym razem było to łatwiejsze. Weszłam do środka. Chłopacy siedzieli na kanapie , tylko Nath poprawiał włosy przy lustrze. Liv i Jaya nie było .
-Podobał się występem, Kocie ? -zwrócił się do mnie Max. Zmrużyłam oczy. 'Kocie' ?!
-Kocie?-nie odpowiedział – tak , był boski! Już czekam aż zaprosicie mnie na kolejny !-przyznałam szczerze.
-Widzisz , bo my mamy ogromny talent -pokiwał głową Tom.
-I jesteśmy tacy skromni – dodał Nath. Zaśmiałam się.
-Chodź- pociągnął mnie Max , w stronę drzwi- pojedziesz ze mną gdzieś ?
-Jasne , gdzie ? -zapytałam.
-Niespodzianka- wyszliśmy . Zdziwiło mnie to że nie dawał żadnych autografów po występie. Wsialiśmy do jego auta. Właściwie skąd ono się tu wzięło ? Mniejsza. Pojechaliśmy gdzieś. Auto się zatrzymało. Max jago dżentelmen otworzył mi drzwi. Staliśmy przed jedna z najlepszych restauracji w Londynie.
-Podoba ci się-zapytał – mam rezerwację.
-Max -pacnęłam się w czoło- serio chcesz iść do jednej z najlepszych restauracji w takim stroju ?- ja miała na sobie spodenki , on jeansy i zwykłą koszulkę. Zamilkł na chwilkę .
-Fakt- skrzywił się .
-Pizza ? -zapytałam łapiąc go za dłoń, od razu serce zaczęło mi szybciej bić .
-Ok -widziałam że żałuje , ja też . Nie byłam nigdy w takiej restauracji.
-Nadrobimy to kiedyś – uśmiechnęłam się.
-Jasne-odpowiedział .
Chwilkę później byliśmy pod pizzerią. Osiedliśmy do stolika , George powiedział :
-Proszę – podał mi pudełeczko. Małe , takie jak na pierścionek. Zdziwiłam się. Kolejny prezent.
-Max , ja nie chcę od ciebie prezentów – przysunęłam go w jego stronę . Uśmiechnął się szczerze.
-To serio nic wielkiego – przysunął go znów. Wzięłam do ręki. Otworzyłam , w środku była nutka :
( http://allegro.lexim.com.pl/pl940.jpg )
-Do bransoletki – dodał. Podałam mu ją i wyciągnęłam dłoń. Dopiął nutkę do bransoletki.
-Dziękuję – powiedziałam.
-Chciałem powiedzieć ci coś jeszcze....-zaczął , tym razem patrzał w dół.
-Słucham -zachęcałam go.
-Bo … już dawno tak się nie czułem... Lena... podobasz mi się-wziął głęboki oddech. Ja nie mogłam się poruszyć – chciałbyś ze mną być ? -spojrzał na mnie.
-Nie-odpowiedziałam krótko. Bałam się- Max , ty też mi się podobasz.
-Więc w czym problem ? -zapytał zdziwiony i... smutny ?
-Ja , nie mogłabym tak. Ty wyjeżdżasz , masz masę fanek , koncerty , imprezy. Bałbym się. Rozumiesz ?- zapytałam.
-Tak-odparł cicho. Nie widziałam jeszcze smutnego Maxa.
-Przepraszam- wstałam i wyszłam. Czym prędzej chciałam być w domu. Poczułam że łzy zaczynają mi lecieć . Chciałam z nim być ! Chciałam … tak bardzo. Najnormalniej w świecie stchórzyłam.
- Dacie sobie bez niego radę, mam rację? A i dzięki Tom. - chwyciłam chłopaka za rękę i pociągnęłam w stronę holu, gdzie stał automat z kawą i parę krzeseł. - musimy porozmawiać - dodałam całkiem poważnie, w drodze do celu.
- Jaką chcesz kawę? - zapytałam jak gdyby nigdy nic.
- Chcę gorącą czekoladę, a teraz o czym chciałaś pogadać i czemu akurat teraz? Czemu dziękowałaś Tomowi?
-Dziękowałam mu za dobrą radę , trzymaj - podałam mu kubek z napojem - i chcę pogadać o nas Jay. Chłopacy mówili mi, że ostatnimi czasy chodzisz zamyślony, Przez sen mówisz imię pewnej dziewczyny. Nie powiedzieli o jakie imię chodzi... Mi możesz powiedzieć, przyjaźń stary...
- Właśnie, że nie. Nie chcę zepsuć tak pięknej przyjaźni, chociaż liczę na coś więcej... - widziałam, że jego oczy stały się zaszklone.
-Jay, czy chodzi o mnie? - spytałam z nadzieją w głosie
- bo chodzi o to... że od jakiegoś czasu mam to samo. Dobra nie owijam w bawełnę... Kocham Cię, rozumiesz?- pozwoliłam sobie na uwolnienie samotnej łzy...
- Se .... Serio?! - zakrztusił się czekoladą
- Tak... jeżeli ci się to nie podoba, odejdę- ruszyłam w stronę drzwi, ale chłopak chwycił mnie za nadgarstek i obrócił mnie tak, że patrzeliśmy sobie nawzajem w oczy
-Kocham Cię, to o Tobie przez cały czas myślę Liv, zostaniesz moją dziewczyną?
-Ta... Tak ! - krzyknęłam i pocałowałam go . On odwzajemnił pocałunek i staliśmy tak 'miziając się', jak to zwykł mówić Nath. Potem poszliśmy do chłopaków, trzymając się za rękę. Porozmawialiśmy przez jakieś 2 minuty i chłopacy wyszli za kulisy, do momentu, kiedy wszystkie fanki nie weszły na salę. Wyszli na scenę, a ja stanęłam obok Len. Przywitali się z fanami. Najpierw zaśpiewali All Time Low. Jay śpiewając swoją kwestię puścił mi oczko. Cieszę się, że posłuchałam Toma, teraz jestem z Moim Jamesem... A tak? Nie wiadomo co by było... Chłopacy jak zwykle się wygłupiali. Skończyli tą piosenkę i zaśpiewali Chasing The Sun. I znowu Jay patrzący na mnie, a ja na niego. Najchętniej wbiegłabym tam i namiętnie go pocałowała, ale nie będę im psuć koncertu. Zaśpiewali jeszcze kilka piosenek w tym moje dwie ulubione , czyli Everybody Knows i Show Me Love. Teraz powinni zaśpiewać Heart Vacancy i koniec występu. A skąd o tym wiem? Pisząc któregoś dnia z Nathanem napisał mi jakie piosenki wykonają na tym ważnym dla nich koncercie. Jay podbiegł do mnie i wciągnął mnie na scenę, Max wybrał Len, a Tom, Nathan i Seev wybrali jakieś fanki. Max bardzo wczuł się w to co śpiewa. Coś mi się wydaje, że dzisiejsza noc skończy się sparowaniem tej dwójki. Nadszedł czas na moment Jay'a. Wziął mnie na środek i zaśpiewał " When I talk to you..." Odpłynęłam. Jego głos był taki cudowny... I koniec występu, już miałam iść za kulisy, reszta dziewczyn już zeszła. Na scenie zostałam ja Len i TW. Wtedy głos przejął Tom.
- Mieliśmy kończyć, ale chcemy zaśpiewać jeszcze jedną piosenkę, dedykujemy ją obecnym tutaj Olivii, dziewczynie Jay'a i Lenie, naszej wspaniałej przyjaciółce - wtedy rozbrzmiały dźwięki Could This Be Love. Zaczął Max, chwycił Lenę za rękę i zaśpiewał " She takes my..." Znowu zaczęłam odpływać. Nie słyszałam jeszcze tej piosenki na żywo. Była wspaniała.
**Lena**
Kolejna piosenka była dedykowana dla mnie i Liv- dziewczyny Jaya . Ucieszyłam się , pasowali do siebie , bardzo! Czy to jest miłość …? Na końcu chłopacy pożegnali się , a fani zaczęli wolno wychodzić z budynku. Ja udałam się do wejścia którego użyłam ostatnio. Ochroniarz mnie zatrzymał :
-Ty gdzie ? -ustał w drzwiach.
-Do chłopaków?-zapytałam zirytowana.
-Jak tysiące innych – zbył mnie. Pokazałam mu bilet VIP , nic nie odpowiedział tylko ustąpił mi. Przeszłam, idąc korytarzem znów szukałam odpowiednich drzwi. Tym razem było to łatwiejsze. Weszłam do środka. Chłopacy siedzieli na kanapie , tylko Nath poprawiał włosy przy lustrze. Liv i Jaya nie było .
-Podobał się występem, Kocie ? -zwrócił się do mnie Max. Zmrużyłam oczy. 'Kocie' ?!
-Kocie?-nie odpowiedział – tak , był boski! Już czekam aż zaprosicie mnie na kolejny !-przyznałam szczerze.
-Widzisz , bo my mamy ogromny talent -pokiwał głową Tom.
-I jesteśmy tacy skromni – dodał Nath. Zaśmiałam się.
-Chodź- pociągnął mnie Max , w stronę drzwi- pojedziesz ze mną gdzieś ?
-Jasne , gdzie ? -zapytałam.
-Niespodzianka- wyszliśmy . Zdziwiło mnie to że nie dawał żadnych autografów po występie. Wsialiśmy do jego auta. Właściwie skąd ono się tu wzięło ? Mniejsza. Pojechaliśmy gdzieś. Auto się zatrzymało. Max jago dżentelmen otworzył mi drzwi. Staliśmy przed jedna z najlepszych restauracji w Londynie.
-Podoba ci się-zapytał – mam rezerwację.
-Max -pacnęłam się w czoło- serio chcesz iść do jednej z najlepszych restauracji w takim stroju ?- ja miała na sobie spodenki , on jeansy i zwykłą koszulkę. Zamilkł na chwilkę .
-Fakt- skrzywił się .
-Pizza ? -zapytałam łapiąc go za dłoń, od razu serce zaczęło mi szybciej bić .
-Ok -widziałam że żałuje , ja też . Nie byłam nigdy w takiej restauracji.
-Nadrobimy to kiedyś – uśmiechnęłam się.
-Jasne-odpowiedział .
Chwilkę później byliśmy pod pizzerią. Osiedliśmy do stolika , George powiedział :
-Proszę – podał mi pudełeczko. Małe , takie jak na pierścionek. Zdziwiłam się. Kolejny prezent.
-Max , ja nie chcę od ciebie prezentów – przysunęłam go w jego stronę . Uśmiechnął się szczerze.
-To serio nic wielkiego – przysunął go znów. Wzięłam do ręki. Otworzyłam , w środku była nutka :
( http://allegro.lexim.com.pl/pl940.jpg )
-Do bransoletki – dodał. Podałam mu ją i wyciągnęłam dłoń. Dopiął nutkę do bransoletki.
-Dziękuję – powiedziałam.
-Chciałem powiedzieć ci coś jeszcze....-zaczął , tym razem patrzał w dół.
-Słucham -zachęcałam go.
-Bo … już dawno tak się nie czułem... Lena... podobasz mi się-wziął głęboki oddech. Ja nie mogłam się poruszyć – chciałbyś ze mną być ? -spojrzał na mnie.
-Nie-odpowiedziałam krótko. Bałam się- Max , ty też mi się podobasz.
-Więc w czym problem ? -zapytał zdziwiony i... smutny ?
-Ja , nie mogłabym tak. Ty wyjeżdżasz , masz masę fanek , koncerty , imprezy. Bałbym się. Rozumiesz ?- zapytałam.
-Tak-odparł cicho. Nie widziałam jeszcze smutnego Maxa.
-Przepraszam- wstałam i wyszłam. Czym prędzej chciałam być w domu. Poczułam że łzy zaczynają mi lecieć . Chciałam z nim być ! Chciałam … tak bardzo. Najnormalniej w świecie stchórzyłam.
______________________________
No więc rozdział zaraz na początku Nowego Roku, 2014 :D
Więc życzymy Wam, abyście w nowym roku spełniły swoje marzenia,
spotkały chłopaków.
Ach ten szantaż! :) "Masz ją na tapecie" ;)
OdpowiedzUsuń